Jak rozpalić ogień w lesie?
Zdjęcie: Rozpalanie ogniska w lesie / fot. Adobe, 105671664

Ogień towarzyszy ludzkości od zarania dziejów i śmiało możemy pokusić się o stwierdzenie, że to właśnie jemu zawdzięczamy początek obecnej cywilizacji. Dostarcza światła pozwalającego na funkcjonowanie po zmroku, ciepła w chłodne noce, a przede wszystkim umożliwia przygotowanie gorącego posiłku. Nic dziwnego, że stał się nieodłącznym towarzyszem osób ceniących spędzanie czasu na łonie natury, niezależnie od tego, czy łonem okazują się azjatyckie stepy czy pobliska łąka.

Wybór miejsca i podstawowe akcesoria

Zacznijmy od tego, że w świetle prawa nie wszędzie możemy rozpalać ogniska. W lasach jest to możliwe jedynie w miejscach wyznaczonych przez leśników. Wybierają oni na ten cel takie lokalizacje, które do minimum ograniczają ryzyko wybuchu pożaru i szybkiego rozprzestrzeniania się ognia. Nieco inaczej wygląda sprawa w przypadku lasów prywatnych – tu decyzja leży w gestii właściciela. Jednak niezależnie od wybranego miejsca, zawsze trzeba zachować rozsądek i mieć świadomość potęgi tego żywiołu. Chwila nieuwagi może nieść za sobą ogromne konsekwencje.

Przed każdą wyprawą warto zgromadzić i odpowiednio zabezpieczyć źródła ognia. Wprawdzie w sytuacjach ekstremalnych można sobie poradzić bez dodatkowych środków i uzyskać płomień, krzesząc krzemień lub uzyskując żar przez pocieranie patyków, potraktujmy jednak te sposoby jako ostateczność lub dodatkową rozrywkę. W naszym ekwipunku powinny się znaleźć zapałki, zapalniczka oraz krzesiwo. Dobrze jest umieścić je w szczelnych woreczkach chroniących przed wilgocią. Krzesiwo zasługuje na szczególną uwagę – niedrogi, mały przedmiot nie wymaga do pracy zewnętrznych źródeł energii, a jeśli wraz z nim spakujemy nieco materiału mogącego służyć za szybką podpałkę, to rozpalenie ognia będzie dla nas możliwe niemal w każdej chwili.

Wygoda w każdych warunkach

Rolę podpałki mogą z powodzeniem grać suche liście i trawy czy niewielkie wysuszone gałązki. Jednak nawet podczas rzęsistego deszczu, kiedy wszystko wokół jest mokre, nie jesteśmy skazani na chłód i mrok. W takiej sytuacji możemy ostrugać gałąź lub kawałek drewna w taki sposób, aby uzyskać zwitek drobnych strużyn. W tej postaci schną błyskawicznie i powinny zająć się od pierwszych iskier. Płomień wystarczy podsycić nieco większymi kawałkami drewna, świetnie sprawdzi się także kora z brzozy. Szukając drewna na opał, warto zwrócić uwagę na wiatrołomy i uschnięte rośliny. Taki surowiec rozpala się znacznie szybciej, ma też dużo wyższą wydajność energetyczną.

Ognisko w zupełności zaspokoi najważniejsze potrzeby, jeśli jednak cenimy komfort, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby zaopatrzyć się w dodatkowy ekwipunek. Składane siedzisko, turystyczne garnki, składana piła albo tarp, czyli płachta chroniąca przed deszczem i wiatrem znacznie podniosą poziom komfortu. Poszukując takiego wyposażenia, warto odwiedzić sklep myśliwski. Z pewnością znajdziemy tam wiele przydatnych narzędzi, a także inspiracji pozwalających na jeszcze ciekawsze spędzenie kolejnego pikniku.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here